Dubaj kosmopolityczne miasto
Większość ludzi myśląc o Emiratach Arabskich myśli od razu: Dubaj! Co więcej, dla części osób odwiedzających ten kraj Dubaj pozostaje jedyną destynacją do której zmierzają. Corocznie Dubaj odwiedza 15 milionów turystów dla których miasto oferuje dziesiątki, o ile nie setki różnorodnych atrakcji i doznań.
Ponadto, jest to miasto goszczące procentowo największą ilość ekspatów, ekspertów i pracowników tymczasowych. W zależności od źródeł od 70-80% ludzi mieszkającej w Dubaju jest pochodzenia nieemirackiego. Najwięcej ekspatów przybywa tu głównie ze Stanów Zjednoczonych i Europy, a pracowników budujących imponujące wieżowce, pracujących w sklepach i hotelach z Azji.
Miasto na pustyni
W ciągu zaledwie jednego pokolenia Dubaj przekształcił się z niewielkiej osady rybackiej dysponującej niewielkim portem do wielkiej metropolii z jednym z największych lotnisk świata, z nowoczesną linią brzegową, sztucznymi wyspami, linia metra, jeżdżącą bez motorniczego, najlepszymi hotelami świata i restauracjami z kuchnią z każdego zakątka świata. To, jakie zmiany przeszło to miasto jest trudne do wyobrażenia – z pustynnego miasteczka, gdzie woda jest na wagę złota, do światowego potentata z najwyższymi budynkami na świecie. Wszystko to, co obecnie obserwujemy miasto zawdzięcza władającej od 1833 roku rodzinie Al Maktum, a w szczególności ojcowi obecnie panującego Mohammeda ibn Raszid al Maktum. To właśnie ten szejk zaczął modernizować miasto i posiadał wizję wielkiego Dubaju, który pokaże potęgę i świetność narodu arabskiego. Zbudował on szkoły, port lotniczy, nowoczesne arterie prowadzące przez miasto, szpitale oraz najwyższy wówczas budynek na Bliskim Wschodzie – 39-piętrowy wieżowiec Centrum Światowego Handlu, obecnie zwany Wieżą Szejka Raszida. Od czasu jego panowania miasto rozrastało się w ogromnym tempie i aż po dziś dzień budowy nie zatrzymują się ani na chwilę, 24 godziny na dobę budowniczy i planiści po kolei zabudowują teren. Jednak nie jest to takie łatwe, jakby się zdawało, gdyż Dubajski Emir ma aspiracje na stawianie wciąż nowych i coraz wyższych budynków, największych centrów handlowych, najrozleglejszych sztucznych wysp czy najlepszych hoteli na świecie. Żeby sprostać tym wymaganiom do Dubaju ściągają najwybitniejsi architekci świata by projektować coraz to bardziej imponujące kształtem, wysokością i wnętrzem budynki. Jedni tę dążność do bycia numerem jeden krytykują, inni podziwiają, jednak nie da się nie zgodzić, że miasto funkcjonujące na pustyni, bez dostępu do wody pitnej, migoczące tysiącem świateł, nie budzi podziwu.
Co trzeba zobaczyć?
Moim zdaniem Dubaj dość łatwo zwiedzać. Oprócz upalnych temperatur latem, które z pewnością utrudniają poruszanie się, od października do marca temperatury są na tyle znośne, że przyjemnie jest chodzić po mieście. Dobra komunikacja w postaci klimatyzowanego metra i łatwo dostępne taksówki powodują, że główne atrakcje można spokojnie zobaczyć w ciągu dwóch dni. Oczywiście w Dubaju jest tyle spotów, że pewnie i dwa tygodnie nie wystarczą by wszystko dokładnie zobaczyć, ale do zgrubnego zapoznania się z miastem dwa dni powinny wystarczyć.
Downtown
Jadąc z lotniska prędzej czy później trafi się na główną kilkupasmową arterię Dubaju Sheikh Zayed Road, wzdłuż której ciągnie się linia metra. Nie sposób z niej nie zauważyć Centrum Finansowego z niesamowitymi wieżowcami oraz Centrum Internetowego z siedzibami takich firm jak Google, IBM czy Oracle. Podążając to trasą w kierunku Abu Dhabi z pewnością miniemy największe na świecie centrum handlowe Dubai Mall oraz Burj Kalifa – najwyższy obecnie budynek świata. Jeśli planujemy udać się do Burj Kalifa, proponuję kupić bilety drogą internetową – jest szybciej i taniej. Najlepiej wybrać się w okolicy wschodu słońca, wbrew pozorom o tej porze jest najmniej turystów, a przezierność powietrza i widoczność najlepsza. 828 metrów to imponująca wielkość, oczywiście nie wjedziemy na ostatnie piętro, jednak ze 128 piętra widok i tak jest niesamowity. Zaraz po wizycie w najwyższym budynku świata można udać się do Dubaj Mall, w którym znajduje się 1200 sklepów, Dubaj Aquarium z podwodnym zoo. I wiele innych ciekawostek. Na obejście wszystkich atrakcji jeden dzień to za mało, a z pewnością nie dla wielbicieli zakupów, którzy mogą tu spędzić co najmniej tydzień. Dla zmęczonych zakupami tuż przy Dubai Mall znajdują się fontanny Dubaju, które można podziwiać podczas iluminacji świetlnych i dźwiękowych organizowanych kilka razy dziennie. To zdecydowanie warto zobaczyć – taneczne show fontann tryskających na wysokość 150 metrów w różnych kolorach w rytm arabskiej, klasycznej lub nowoczesnej muzyki.
Deira i Bur Dubaj
Deira i Bur Dubaj to dzielnice przenoszące nasz w przeszłość miasta, to właśnie tu możemy poczuć atmosferę starych dzielnic, gdzie Emiratczycy robią zakupy w kolorowych alejkach, zasiadają do popołudniowej kawy. Tu także znajduje się Al Fahidi i Shindagha najbardziej historyczne dystrykty, gdzie najlepiej udać się na wieczorny spacer by podziwiać małe, pełne kolory butiki z rękodziełem, lampami, przyprawami i arabskimi smakami. Znajduje się tu mnóstwo galerii i około 50 muzeów, które dostarczą sporo wiedzy o arabskiej kulturze i osiągnięciach, między innymi Dubaj Muzeum opowiadające historię miasta począwszy od wioski rybackiej aż do dzisiejszego megamiasta. Ciekawym i wartym odwiedzenia jest Dom dziadka obecnie panującego szejka z bogatą rodzinną kolekcją. Dla spragnionych lokalnych smaków Deira Gold Souq i Deira Spice Souq oferują szaleństwo zakupowe w arabskim stylu – można tu nabyć wszystko co związane z lokalną kuchnią oraz rękodziełem i ubraniami.
Dubaj Marina & Jumeirah
Z kolei dla wielbicieli kąpieli słonecznych Dubai Marina oferuje równie ciekawe atrakcje. Wokół 3 km mariny rozciąga się promenada, wzdłuż której zlokalizowane są imponujące budynki, które można podziwiać zwłaszcza po zachodzie słońca gdy rozświetlone tysiącem świateł wprowadzają w zachwyt. Promenada ta jest także idealnym miejscem do biegania, jeżdżenia rowerem i spacerowania. Dla spragnionych najlepszych kuchni świata, najbardziej wymyślnych drinków i wielbicieli kawy jest to idealny spot. Wzdłuż najpiękniejszego wybrzeża w Dubaju – wybrzeża Jumeirah znajdują się najlepsze hotele i najpiękniejsze plaże. A dla wielbicieli zakupów najlepsze butiki i sklepy. Nie tylko dla pań promenada oferuje wiele, mężczyzn z pewnością będzie cieszyć widok takich aut jak Ferrari, Lamborginii czy złote mercedesy robione na zamówienie poruszające się po okolicy. Tu można zażyć kąpieli słonecznych na pięknych leżakach i podziwiać słynny hotel w kształcie żagla- Burj al Arab, będącym symbolem Dubaju. To stąd można oglądać sztuczną wyspę w kształcie palmy Jumeirah na której znajdują się domy i wille najbogatszych oraz Aquaparki i hotele, w tym Hotel Atlantis, również jeden z najlepszych, imponujący architekturą z zewnątrz oraz bogactwem i klasą wewnątrz.
Co poza zwiedzaniem?
Wiele osób przyjeżdżających do miasta niekoniecznie ma ochotę zaliczać muzea, najwyższe budynki czy zwiedzać stare dzielnice. Niektórzy przyjeżdżają dla totalnego relaksu wówczas polecam jeden z ekstra hoteli na wybrzeżu Jumeirah, gdzie znajdują się najpiękniejsze plaże, butiki i doskonałe restauracje, więc odpoczynek z nutką luksusu gwarantowany.
Dla osób uwielbiających zakupy ciężko znaleźć lepsze miejsce, gdyż można tu nabyć wszystko, z każdej strony świata w jednym z wielu centrów handlowych lub butików znajdujących w okolicach dobrych hoteli. Do najlepszych należą Dubaj Mall, jako największe takie centrum na świecie, Mall of the Emirates, Mercato Shopping Mall, Souk Medinat Jumeirah czy BoxPark.
Dla kochających Aquaparki nie zabraknie wodnej radości. Wiele hoteli oferuje mniejsze lub większe wodne atrakcje, a poza nimi znajdują się tutaj Wild Wadi Water Park czy Aquaventure Waterpark. Jeśli zapragniecie pojeździć na nartach można zrealizować swój plan w Ski Dubaj, największym krytym stoku narciarskim na świecie. Dla wielbicieli sportów wodnych Dubaj także oferuje szkoły nurkowania, miejsca do surfingi, a dla fanów lotnictwa i oglądania miasta z lotu ptaka przelot helikopterem również jest możliwy.
Sri Lanka - raj herbaciany i nie tylko
Większość ludzi kojarzy Sri Lankę z plażami i herbatą. Jednak, jak się okazuje kraj ten ma o wiele więcej do zaoferowania: rezerwaty przyrody, malownicze wyprawy pociągiem przez krainę herbacianych pół, bogactwo Ajurveddyjskie czy olśniewające dziewiczością wysepki.
Moje ulubione miejsca:
Nuwara Eliya
Niezwykłe miasteczko, słynące z pól herbaty z roztaczającym się widokiem na Pidurutalagala, najwyższą górę w Sri Lanka. Urzekająco zielone pagórki, z widokiem na pola uprawne, mnóstwo wodospadów, mini strumyków i przecudowne czyste powietrze. Dookoła miasteczko zlokalizowane są centra relaksu, medytacji i masażu. Oczywiście, głównym punktem są pola herbaty, które najlepiej odwiedzać z samego rana
Sigiriya
Sigiriya – w wolnym tłumaczeniu „Lwia Skała”, jest jednym z najciekawszych archeologicznych miejsc na Sri Lance. Jest udostępniona turystom i ja osobiście bardzo to miejsce polecam. Zrobiło na mnie ogromne wrażenie, w porównaniu do innych, które widziałam na wyspie.
Polonnaruwa
Plantacje herbaty
Sri Lanka słynie z doskonałej herbaty, która pochodzi z plantacji herbaty położonych wysoko w górach, która nadal ręcznie jest przed charakterystyczne Tamilki. Okolice Nuwara Eliya, Ella, Haputale to zagłębia pięknych plantacji herbaty, które można podziwiać z okien malowniczego pociągu, lecz według mnie najlepiej wybrać się na spacer od samej fabryki Dambatenne Tea Factory na szczyt Lipton's Seat. Widoki zapierają dech w piersiach. POLECAM!
Yala National Park
Kandy
To główne miasto położone w prowincji Centralnej, super atrakcyjne, na mnie zrobilo ogromne wrazenie. Była to ostatnia stolica ery starożytnych królów Sri Lanki, a dziś jest to ważne miejsce kulturalne I religijne. Położona w dolinie otoczonej ogromnym jeziorem, zawsze jest przyjemnością do wędrowania. Główną atrakcją jest Świątynia Zęba, w której znajduje się święta relikwia zęba Buddy.
Tangalle
Adam’s Peak
Seul with LOVE
![](http://site-531327.mozfiles.com/files/531327/seul.png)
Seul corocznie odwiedza przynajmniej 6 milionów zagranicznych turystów, przy czym 1/3 tej liczby stanowią Japończycy. Położone na 26 wzgórzach z bardzo nowoczesną architekturą i ogromem zieleni,
pyszną, aczkolwiek ostrą kuchnią oraz dzielnicami biznesowymi i zakupowymi. To także jedna ze
światowych stolic nowoczesnej technologii. Ponad 92 % Seulczyków regularnie korzysta z
internetu, a prawie 84% posiada telefon komórkowy. Mówi się, że w Seulu
internet lata powietrzu. W mieście istnieje najwięcej punktów
dostępowych wi-fi na świecie. W Korei Południowej tradycja łączy się z nowoczesnością, co widać w codzienności stolicy.
Co warto odwiedzić?
Pałac Gyeongbokgung
Gyeongbokgung to najpiękniejszy z pięciu
pałaców królewskich w Seulu. Zbudowany w 1395 roku, po
czym spłonął i przez blisko trzy stulecia popadał w ruinę. Odbudowany
ponownie w 1867 roku, przez dynastię Joseon. Wyremontowane 330 budynków zachwyca swoją
wielkością. Jest to punkt
obowiązkowy na mapie Seulu.
Namsan Park i wieża Seoul Tower
Bardzo przyjemny park, gdzie można odpocząć od zgiełku miasta, pobiegać czy pouprawiać sport na specjalnych maszynach. W parku znajduje się również Seoul Tower na którą można wjechać lub przespacerować się wokół i obserwować widok na miasto.To tutaj mieszkańcy i turyści przypinają mnóstwo kłódek, ułożonych w wielkie choinki!
Bulwary Cheongyecheon
Niezwykle popularne miejsce wśród mieszkańców i turystów. Idealne na spacery, do joggingu i spotkań towarzyskich. Organizowane są tutaj koncerty, uliczne performance oraz duże spektakle. Co ciekawe, ta 6-kilometrowa rzeka oraz trasy spacerowe są sztucznie wybudowane i powstały w 2005 roku, w wyniku przebudowy drogi szybkiego ruchu. Warto wybrać się między 20.00 a 22.00, gdyż co pól godziny podziwiać możemy pokaz laserowy.
Bukhon Hanook Village
Nawet dziś można zobaczyć
Koreanki z bogatych rodów, pięknie ubrane w kolorowe hanboki, przechadzające się
po ogrodach lub niesione w lektykach przez górzyste uliczki i służbę przemykającą
rynsztokami pomiędzy domami. Stroje służby były tradycyjnie wykonane z materiałów w kolorach złamanej bieli oraz w odcieniach brązu i szarości, które nawiązują do koloru domów. Odcienie brązu to drewno
będące podstawą konstrukcji, biel to odcień ścian, dlatego że osoby pomagające miały zlewać z otoczeniem by nie być widocznym.
Gangnam-gu
Jest to dzielnica biznesu, wieżowców, hoteli, drogich sklepów i nowoczesności. Najbardziej prestiżowy dystrykt Seulu, który zyskał swoją ogromną popularność w 2012 roku za sprawą piosenki koreańskiego artysty PSY pt. “Gangnam Style”.
Changgyeonggung Palace
Pałac wybudowany dla królowej, utrzymany w tradycyjnej koreańskiej architekturze, bardzo dobrze zachowany.
COEX Aquarium
Mówię zdecydowane tak, dla tego kompleksu akwariów- nowoczesne, z bogatą ekspozycją, ciekawie zaprezentowane. Dla dorosłych, nie tylko dla dzieci, choć i znajdują się ekspozycje typowe dla dzieci.
Noryangjin targ rybny
Dla wielbicieli targowisk ten klimat nie pozostanie obojętny, a dla kochających owoce morza i ryby to istny raj. Noryangjin to jeden z największych targów owoców morza w Seulu. Co noc zjeżdżają tu kupcy i dostawcy z najodleglejszych zakątków kraju. Można tu kupić dosłownie wszystko, co pływa – świeże i często jeszcze żywe.
National Museum of Korea
Bardzo ciekawe muzeum skupiające się na całej historii i zależnościach między Koreą Południową a sąsiadami. Można się sporo dowiedzieć o konflikcie i jego genezie między Koreą Północną. Dla nas jest to zupełnie nieznana i trudna do zrozumienia lekcja historii, jednak warto przejść przez bardzo przystępnie zrobioną kolekcje i zatopić się w meandrach koreańskich zawiłości.
National Folk Museum of Korea
To zdecydowany must GO! Liczne budynki do których można wejść, trochę, jak skansen ukazują kulturalną, rękodzielniczą i wytwórczą działalność koreańską. Miejsce robi ogromne wrażenie i dostarcza mnóstwo wiedzy. Można się również przebrać w tradycyjne stroje :)
Rady dla BALI- urlopowiczów
![](http://site-531327.mozfiles.com/files/531327/medium/bali.jpg?1506104936)
Bali wyspa kojarzona z wiecznym relaksem, SPA, przecudownymi hotelami z orientalną atmosferą i z hinduskimi kadzidełkami. Jak najbardziej te jest dostępne i można zdecydowanie spędzić tu urlop przepełniony błogim relaksem, jednak to tylko niewielka część, jaką oferuje ta urokliwa i pełna uśmiechu wyspa.
Pora na garść porad związanych z tą cudowną wyspą:
1. Odkryj hinduskie Bali
Bali to wyspa tysięcy świątyń, kapliczek i rytualnych miejsc. By poczuć cudowną atmosferę tej wyspy zdecydowanie należy się udać, do co najmniej kilku z nich. Główną religią jest hinduizm balijski i właśnie bogom tej religii są one poświęcone. Warto udać się do większych świątyń, które zapadną w pamięć. Do takich świątyń (świątynia po indonezyjsku – pura) należą:
- Pura Tanah Lot
- Pura Luhur Uluwatu
- Pura Ulun Danu Bratan
- Pura Tirta Empul,
2. Dobierz właściwe miejsce
Niektórzy odradzają wyjazd do popularnej Kuty, ja jednak nie mam takiego zdania. Zależy, co kto lubi - jeśli imprezy, towarzystwo surferów, to dlaczego nie. Jednak, jeśli zależy Ci na spokoju, morzu i plaży wybierz jedno z mniejszych miasteczek, np. na półwyspie Kuta Selatan, a jeśli szukasz bardziej mistycznego miejsca udaj się do Ubud lub jednej z wiosek wśród pól ryżowych w okolicy Ubud.
3. Spróbuj jogi
Jeśli, podobnie jak ja nie znasz się na jodze, bądź przeciwnie masz z nią wiele wspólnego Bali to doskonałe miejsce do jej praktykowania. Znajdziecie tu wiele szkół, zarówno dla zupełnych laików, jak i dla osób mających sporo pojęcia na jej temat. Warto zapisać się na zajęcia, gdyż klimat Indonezji, cała oprawa i atmosfera zdecydowanie sprzyja relaksowi umysłu i przyjemności czerpanej z ćwiczeń.
4. Wybierz się na tarasy ryżowe
Polecam bardzo, zwłaszcza, że tutejszy tarasy ryżowe różnią się układem i wyglądem od tych na przykład w Chinach. Super widoki, świeże powietrze i nowe doświadczenie.
5. Skosztuj lokalnej kuchni
Kuchnia balijska jest oczywiście zupełnie inna, bogata w przyprawy i to nie tylko nasi goreng.
Spróbuj szaszłyki z kurczaka zwane satay ayam , wegetariańskie
gado-gado, pyszne świeże soki z
awokado, mango, ananasa, arbuza lub liczi. PYCHA!
6. Zrelaksuj się na balijskim masażu
Balijski masaż to jeden z najlepszych wyspiarskich rytuałów!. Ale nie oszukujmy się – nic
nie zastąpi oryginalnego masażu, szczególnie takiego, który zostanie
wykonany z widokiem na las tropikalny albo pola ryżowe, a to na Bali murowane! Masaż jest cudny łączy w sobie cechy chińskiej akupresury, systemu medycyny indyjskiej oraz charakterystycznego dla wyspy Bali masażu relaksacyjnego.
7. Wycisz się w świątyni
Bali nazywana jest „wyspą tysiąca świątyń”, choć miejsc kultu jest tu –
według niektórych szacunków – nawet 20 tysięcy! Wśród Balijczyków nadal
dominuje miejscowa odmiana hinduizmu. Na każdym kroku natkniemy się na
kapliczki, świątynki i inne miejsca, gdzie ludzie składają w ofierze
duchom niewielkie wianuszki kwiatów, a w nich ziarnka ryżu, kawałki
herbatników, a nawet papierosy.
8. Wybierz się na pokaz lokalnych tańców
Birma (Myanmar) wiecznie uśmiechnięty kraj
Kraj, przez lata niedostępny i zapomniany, teraz systematycznie zdobywa popularność. Nadal jednak wystarczy tylko odrobinę oddalić się od najpopularniejszych miejsc, by odnieść wrażenie, że jest się jedyną białą twarzą, która tu zawitała od 100 lat. Wspaniałe świątynie, ślady pradawnych cywilizacji, tropikalna przyroda oraz przyjaźnie nastawieni, gościnni i radośni ludzie, to największe atrakcje tego kraju.
Myanmar, od prawie pół wieku rządzona jest przez wojskową juntę, która zamyka kraj na świat zewnętrzny i niewoli własnych obywatel. Z drugiej strony udając się do tego kraju z pewnością w jakiś sposób wspiera się reżim, gdyż płacąc za bilety lotnicze, promowe, kolejowe, a także wstępy do Parków Narodowych zasilamy portfel rządowy. Dlatego też, wiele osób postawionych jest przed dylematem- jechać czy może wybrać sąsiedni, także interesujący kraj? Osobiście uważam, że jak najbardziej jechać, jednak starać się omijać państwowe, drogie hotele czy restauracje i raczej lokować się w mniejszych rodzinnych hotelikach i stołować się w prywatnych małych knajpach, jeśli to tylko możliwe jeździć prywatnym transportem, a nie publicznym. Oczywiście, nie wszystko da się ominąć, jednak zawsze można próbować by pieniądze trafiały do osoby prywatnej.
Top Atrakcje!
Dla mnie wiele rzeczy było cudownych, pięknych i budzących zachwyt, pomimo dużej biedy, jaką widziałam. Jednak Bagan, Ile Lake, Madalay, Schwedagon Paya znajdują się na liście TOP of the TOP. Pomimo, że są to bardzo turystyczne miejsce, to uważam, że nawet osoby stroniące od masowej turystyki powinny się tam udać.
- BAGAN number 1 !!!! Dla mnie Bagan, czyli słynące z ponad 2 tysięcy mniejszych i większych świątyń, pagód i klasztorów rozsianych po pagórkowatym terenie to największa atrakcja Birmy. Robi to ogromne wrażenie gdy spoglądasz na całą okolicę ze szczytu pagody, a przed sobą widzisz magiczną okolicę przepełnioną mnóstwem małych świątyń i większych pagód. Niegdyś, Bagan (Pagan) było stolicą Pierwszego Królestwa Birmańskiego, a większość świątyń powstawała w XI- XIII wieku. Niestety przez lata niekonserwowane, zaniedbane, ulegały zniszczeniom, padały ofiarą trzęsień ziemi. Za renowację wzięto się dopiero w latach 90 i de facto odnowa świątyń trwa aż do dziś dnia. W chwili obecnej jest to strefa archeologiczna długości 13 km, szerokości 8 km. My wynajęliśmy rower i w ponad 40 stopniach przez 3 dni przemierzaliśmy tę cudowną krainę, upał nie przeszkadza, gdyż zjawiskowe pagody rekompensują wszystko. Można oczywiście jeździć skuterem, wynająć taksówkę lub rikszę.
- Inle Lake to drugie MUST GO w Birmie, którego nie można ominąć pojawiając się w tym malowniczym kraju. Jest to drugie co do wielkości jezioro w Myanmarze, na którym rybacy na tradycyjnych łodziach, wiosłujący nogą łowią ryby do tradycyjnych koszy. Inle Lake to także pływające domki, które skupione są w wioski na wodzie, a na nich znajdują się nawet małe poletka z uprawami. Jeśli odwiedzaliście Tonle Sap w Kambodży i tamtejsze floating villages, Inle Lake będzie bardzo podobne, jednak w czasie gdy byłam, zdecydowanie mniej turystyczne. Drewniane domki na palach i charakterystyczne łodzie, piękna przyroda wokół przenoszą nas w piękną bajkową krainę. Najlepiej zarezerwować wycieczkę tuż nad brzegiem jeziora u Birmańczyka, właściciela łódki, a jeśli nie chce się Wam udawać nad jezioro, z pewnością lokalsi zobaczywszy Was na mieści zahaczą Was z pytaniem: "boat for tomorrow" - warto wówczas zatrzymać się i negocjować cenę.
- Schwedagon Pagoda w Rangun to trzeci na mojej liście punkt warty odwiedzenia. Znajdująca się w Rangun kapiąca złotem, mieniąca się w słońcu mekka dla birmańskich wyznawców buddyzmu robi ogromne wrażenie. To, co czyni tę pagodę wyjątkową pośród innych buddyjskich budowli jest to, że zawiera w sobie Sandaw czyli włosy z głowy Buddy (prawdopodobnie 8 włosów). Oprócz nich, wewnątrz stupy znajduje się mnóstwo innych drogocennych skarbów, w tym ogromna ilość złota, która waży w przybliżeniu 9 ton! W tak biednym kraju, takie bogactwo! Jest to miejsce robiące ogromne wrażenie, spektakularne - tu po prostu trzeba być odwiedzając ten kraj.
- Kolejne na mojej liście znajduje się Mandalay i jego okolice. Wokół tego dużego miasta znajdziecie mnóstwo miejsc, które przewodniki sugerują by odwiedzić i osobiście myślę, że warto. Trzy dawne stolice (Inwa, Sagaing i Amarapura), Most U-Bein, czyli najdłuższy tekowy most na świecie, pałac królewski oraz wzgórze Mandalay, z którego rozpościera się piękny widok. Warto poświęcić dwa dni na eksplorowanie okolicy, podziwianie pięknych pagórków z licznymi świątyniami i pagodami. Jeśli zastanawiacie się, które atrakcje spośród tak wielu wybrać, ja bardzo polecam: Kuthodaw Pagoda, Klasztory Shwe In Bin, Maha Muni Budda i Pałac Królewski. Jeśli chodzi o przemieszczanie się to zdecydowanie polecam udanie się w okolice Dworca autobusowego i wypożyczenie samochodu wraz z kierowcą, który powie Wam, w które mniej dostępne dla turystów miejsca warto pojechać.
Poza moimi topowymi, jakże turystycznymi miejscami warto rozważyć inne miejsca. Oczywiście, wszystko zależy od czasu, którym się dysponuje, jednak do ciekawych można zaliczyć, także:
- Kalaw
- Pegu
- Napyidaw
- Thandwe
- Hsipaw
- Ba-An
- Ngwesaung