W krainie diamentów, Rubensa i pralin czyli z wizytą w Antwerpii
Antwerpia to urzekające i piękne belgijskie miasto. Leżąca nad rzeką Skaldą jest drugim po Rotterdamie największym w Europie portem morskim. O Antwerpii, jako mieście, słyszano już w VII wieku, choć prawa miejskie uzyskała "dopiero" ok. 500 lat później - w 1291 roku. W cztery wieki Antwerpia stała się najważniejszym i najbogatszym miastem handlowym w Europie, do teraz ze swoim ogromnym portem przeładunkowym jest jednym z ważniejszych ośrodków handlowych na świecie. Antwerpia stanowi też ważny ośrodek naukowy, modowy, jubilerski i kulturalny.
Mieszkańcy Antwerpii są zamożni i to bogactwo chętnie okazują. W Antwerpii na ulicy zaobserwować można najdroższe marki samochodów, damy w drogich ubraniach, z łatwością można znaleźć wykwintne restauracje i kawiarnie, luksusowe sklepy jubilerskie, galerie sztuki i antykwariaty.
![](http://site-531327.mozfiles.com/files/531327/medium/Flower-Carpet-Grand-Place-Antwerp-Belgium-3-1.jpg?1503229509)
aut: Antwerpia Foto: Thinkstock
Co zobaczyć?
Jedno z ważniejszych miejsc w Antwerpii to Groenplaats. Jest to główna część miasta, wraz z gotycką katedrą pod wezwaniem św. Maryi Panny. Jest to miejsce wydarzeń muzycznych i kulturalnych, a także happeningów i spotkań emerytów. Na środku placu znajduje się pomnik Rubensa, najbardziej znanego mieszkańca miasta, będącego jednocześnie jego symbolem.
Dookoła
placu biegną wąskie tory, którymi jeździ tramwaj turystyczny. Obok znajduje się
też miejsce, skąd rusza dwupiętrowy czerwony autobus turystyczny z odsłoniętym
górnym pokładem.
Wychodząc z katedry po prawej stronie, znajdziemy się w kolejnym ważnym dla miasta miejscu – na Grote Markt, u wejścia do Ratusza (Stadhuis), wokół którego powiewają flagi różnych państw. Plac otoczony jest szpalerem malowniczych kamieniczek, będących niegdyś domami cechowymi pochodzących z XIV-XVI wieku. Znajduje się tu również fontanna z figurą Brabo.
Poza ścisłym centru miasta na uwagę zasługuje przepiękny Dworzec Kolejowy, uznawany za najładniejszy w Europie. Jest to ponad 100-letni budynek, który w środku przypomina bardziej piękną i bogatą katedrę, aniżeli stację. Warto przejść się nie tylko do hallu głównego, lecz także odwiedzić perony i podziwiać jego piękną i bogatą architekturę.
Zaraz, obok Dworca Kolejowego znajduje się godne uwagi zoo, zorganizowane na bardzo wysokim poziomie. Jeśli ktoś lubi podziwiać zwierzęta, to jest to miejsce z pewnością do polecenia.
Niedaleko zoo i Dworca głównego rozpoczyna się "Diamentowy Szlak", czyli dzielnica dla miłośników drogich, wykwintnych i przepięknych świecidełek. Warto wiedzieć, że ponad połowa wszystkich diamentów na świecie sprzedawanych jest w Antwerpii. Najsłynniejsze i najdroższe sklepy znajdziemy przy ulicy Appelmansstraat (poprzeczna Keyserlei), gdzie znajduje się duży showroom z ponad 1500 wyrobów jubilerskich z diamentami. Do zobaczenia także szlifiernia diamentów, złotnicy i jubilerzy znajdujący się w sąsiedztwie. W muzeum diamentów, znajdującego się tuż obok zoo przedstawiana jest historia diamentowej Antwerpii i najwspanialsze i najsłynniejsze diamenty lub ich kopie.
Jeśli chcemy trochę odetchnąć i odpocząć warto się udać na Meir. Jest to długi i sympatyczny deptak, po którym porusza się mnóstwo spacerowiczów i amatorów rowerowych. Tą ulicą nie jeżdżą samochody, więc łatwo i przyjemnie jest się nią przemieszczać. Tu znajdują się też sklepy , które uczyniły ją główną handlową ulicą miasta. To tutaj zaopatruje się większość mieszkańców Antwerpii w ubrania, dlatego zwykle jest tu dość spory tłum amatorów zakupowych.
Nie tak łatwo zauważalny skręt z ulicy Meir w malutką Wapper prowadzi ku bardzo ważnemu miejscu, jakim jest Muzeum Petera Paula Rubensa. Jest to dawny dom malarza, który mieści dużą i ciekawą kolekcję jego dzieł, z przepięknym ogrodem, przeniesie nas w czasy jego życia. Zdecydowanie warto udać się tutaj, gdyż dom Rubensa zachował pierwotny układ pomieszczeń i intryguje swoim ascetycznym wnętrzem, dając odwiedzającym wyobrażenie o zwykłej codzienności niezwykłego artysty. Tu znajdziemy szkice olejne, tradycyjne malarstwo Rubensa i kolekcję rzymskich rzeźb.
Zdecydowanie, kolejnym punktem wycieczki powinien stać się port, który robi ogromne wrażenie. Zaraz po Rotterdamie, zajmuje on drugie miejsce pod względem ilości przeładowywanego towaru w Europie. "Antwerpia żyje dzięki wodzie i dla wody". Rzeka Skalda przepływa przez miasto, unosząc się i opadając dwa razy dziennie. Wczesne początki portu datują się na wiek XII, kiedy zaczęto kopać doki. Dopiero jednak dwa kolejne stulecia przyniosły prawdziwy rozkwit gospodarczy tego miejsca, które dziś zwie się "bramą Europy". Warto przejść się między dokami w słoneczny dzień i zobaczyć, jak ogromne jest to miejsce. Dodatkowo, ciekawym jest budynek zaprojektowany przez Zahę Hadid Havenhuis - Havenbedrij- jest niesamowity!
Co z jedzeniem?
Jeśli chodzi o jedzenie to z pewnością nikt nie pozostanie głodny w Antwerpii. W centrum aż się roi od dobrych restauracji, przyjemnych barów i sympatycznych knajpek. Jest bardzo dużo zróżnicowanie i ogromny wybór różnorodnych kuchni- od europejskich, przez arabskie, azjatyckie, południowoamerykańskie a nawet nowozelandzkie.
Ogromną furorę, nie tylko wśród turystów, , ale i wśród Belgów robią frytki z majonezem, czekoladki i słodkie wafle.
- Praliny i czekoladki (zwłaszcza te ręcznie robione) to znak firmowy Belgii. Można je znaleźć nie tylko w centrum, ale i na obrzeżach miasta. Nieprzypadkowo w ofercie sklepów z czekoladkami zawsze znajdują się te o kształcie ręki. Wynika to z faktu, że nazwa Antwerpia pochodzi od flamandzkiego "hand werpen", co oznacza dosłownie "rzucanie ręką", a słowa te wiążą się z kolei z legendą. Wg niej nad rzeką Skaldą miał niegdyś mieszkać olbrzym, który pobierał opłaty od każdego statku chcącego wpłynąć do tutejszego portu. Kiedy odmawiano uiszczenia opłaty, olbrzym ucinał "winowajcy" za karę prawą rękę. Znalazł się odważny człowiek o imieniu Brabo, który położył kres tym okrutnym praktykom, karząc olbrzyma w taki sam sposób. Odciął mu bowiem prawą dłoń i wrzucił ją do rzeki. Stąd zatem, od słów "hand werpen", wywodzić ma się nazwa miasta Antwerpia.
- Jeśli chodzi o frytki, zdecydowanie odmienne i innowacyjne podejście do ich jedzenia przejawia się w dodatku majonezu. W popularnych frituur występuje też cała gama różnorodnych sosów, spośród których wybierać mogą co bardziej wybredni.
- Wafle, to i w Polsce są bardzo popularne. Jednak te belgijskie są nieco inne - grubsze, słodsze i wg mnie mają więcej smaku. Podawane są posobnie, jak u nas i z cukrem pudrem i dżemem , owocami i bitą śmietaną. Trochę inne doznania kulinarne, więc polecam.